Tłumaczenie korespondencji – komunikacja na piśmie
Korespondencja wcale nie odchodzi do lamusa. Co prawda, mamy Facebooka, Twittera, do tego ciągle żywe jeszcze sms-y i mms-y, ale także nowsze Snapchaty i mogłoby się wydawać, że nowoczesne skrócone formy komunikacji (na piśmie) wyprą starsze do lamusa. Nic bardziej mylnego! Nowe formy po prostu opanowały określone grupy odbiorców i służą do tego, do czego zostały stworzone: do szybkiego przekazywania krótkich porcji informacji w jeszcze krótszej postaci.
Niezależnie od tego, że życie toczy się coraz szybciej i bliższe nam są wszelkie skrócone formy niemal wszystkiego – ze względu na oszczędności czasu i energii – jednak w wielu przypadkach nic nie zastąpi korespondencji w niemal tradycyjnym wydaniu. Co z tego, że zmienił się nośnik – z papieru przenieśliśmy się do wirtualnej rzeczywistości, w której rządzą zera i jedynki.
W wielu sytuacjach cel pozostał ten sam: przekazywanie pewnych informacji wymaga zachowania odpowiednich ram, formuł, sformułowań i konwencji. Dotyczy to także komunikowania się z odbiorcami w obcych językach. Dotyczy to więc także tłumaczenia korespondencji. Nie ma tu miejsca na łamanie schematów, chodzenie na skróty czy pomijanie pewnych formuł. Jeśli cel ma być osiągnięty, trzeba trzymać się pewnych zasad i dawno temy określonych wytycznych – dotyczy to także tłumaczenia korespondencji, bo wszystkie te elementy mogą być różne – właśnie w zależności od języka, w jakim korespondencja ma się odbywać. Więcej na ten temat na stronie Tłumaczenie korespondencji – jak komunikować się na piśmie.